Paraliż w jednym z największych krajów na świecie. Zamknięto 27 lotnisk

W środę 7 maja władze w Delhi wydały rozkaz uderzenia na „infrastrukturę terrorystyczną” w Pakistanie i Kaszmirze. Zmasowany atak, nazywany „Operacją Sindoor” spowodował także poważne utrudnienia w cywilnym transporcie lotniczym. Indie, siódme pod względem powierzchni państwo świata, zamknęło aż dwadzieścia siedem lotnisk na obszarze całego kraju, przede wszystkim w północnej i zachodniej części. Odwołano nawet trzysta lotów, co pokrzyżowało podróże tysięcy pasażerów.

Indie zamykają lotniska

Pasażerowie w Indiach muszą przygotować się na kolejny dzień chaosu. Wczoraj, w dzień przeprowadzenia „Operacji Sindoor”, na obszarze całego kraju zamknięto aż dwadzieścia siedem lotnisk – nieczynne pozostają m.in. porty w Srinagar, Jammu, Leh, Chandigarh, Amritsar, Bhuntar i Jamnagar. To działanie spowodowało odwołanie kilkuset lotów – niektóre z nich zostały przekierowane do działających lotnisk (na przykład w Delhi), jednak część z nich w ogóle nie mogła się odbyć. Popularne linie lotnicze, takie jak IndiGo, Air India i Air India Express oferują zwolnienie z opłat za zmianę terminu lotu lub zwrot pełnej kwoty pasażerom, których dotknęły utrudnienia.

Zamknięta przestrzeń powietrzna nad Pakistanem

Loty komercyjne we wskazanych portach zostały zawieszone co najmniej do godzin porannych w sobotę, 10 maja. Nawet jeśli w weekend dojdzie do ponownego otwarcia lotnisk, nie oznacza to końca problemów dla klientów linii lotniczych. Te z powodu zamknięcia przestrzeni powietrznej przez Pakistan mogą towarzyszyć pasażerom latającym do Indii z Europy i Stanów Zjednoczonych nawet przez kolejne kilka tygodni lub miesięcy.

Trasy, które poprzednio były wytyczane nad Pakistanem, teraz będą biec nad Zatoką Arabską, co będzie miało wpływ na wydłużenie podróży o kolejną godzinę. Zmiany będą także mieć swoje odbicie w cenach biletów, które w związku z większym wykorzystaniem paliwa, mogą wzrosnąć.